O Alexandrze Trusovej (RUS) było już głośno zanim na dobre zagościła w łyżwiarskim świecie. Przez dwa sezony w juniorach (poza jednym Finałem JGP) wygrywała wszystkie zawody, łącznie z Mistrzostwami Juniorów Rosji w 2018 i 2019 roku.
Przy okazji, złamała też mnóstwo juniorskich rekordów: za program krótki, dowolny, w łącznej ocenie, za technikę, za wiek ;), za ilość i jakość skoków poczwórnych, za poczwórnego lutza, etc. etc.
W sezonie 18/19 startowała na Mistrzostwach Rosji w kategorii juniorów i w kategorii seniorów. Wówczas w tej ostatniej, zajęła obiecujące, drugie miejsce. Rok później, czyli w sezonie 2019/20, była jednak trzecią.
Na międzynarodowej arenie seniorów zadebiutowała bardzo mocno. Zaczęła od zwycięstwa w challengerze. Później wygrała dwa zawody z cyklu GP. I ustanowiła dwa światowe rekordy (ten łączny został później pokonany przez Kostornaię). Jednak w Finale GP i na Mistrzostwach Europy pokonały ją jej koleżanki z teamu Tutberidze i Alexandra musiała pogodzić się z trzecimi miejscami.
Programy (bardzo trudne, ale stąd jej sława) nie wyszły najlepiej. I w konsekwencji, nie spełniły się wielkie nadzieje na wygranie najważniejszych imprez.
Alexandra poczuła się zaniedbana i podjęła decyzję o odejściu od Eteri Tutberidze. Jej wybór może nie była aż tak "impertynencki" dla Rosjan, jak wybór Evgenii Medvedevej (to nie ten charakter ;)), ale równie niespotykany.
Alexandra postawiła na Evgenija Plushenkę! (a pamiętamy konflikt Eteri i Evgenija).
Jak wcześniej przy odejściu Evgenii Medvedevej zwracano uwagę, że choreograf Daniil Gleikhengauz, skupiał się na Alinie Zagitovej, tak przy odejściu Alexandry mówi się, że był bardziej zaangażowany w pracę z Anną Shcherbakovą (jest pewne podobieństwo Anliny i Anny, więc może jest w tym ziarno prawdy ;)).
Z teamu Tutberidze do Evgenija Plushenki przeszła także (przeurocza, urodzona w 2008 r., czyli już niedługo będzie w juniorach) Veronika Zhilina.
Ponadto w klubie Sambo - 70 nie ma Egora Rukhina (ur. w 2004 r.) i Georgy'a Kunitsa (ur. 2003 r.). Egor przeszedł do Eleny Buianovej, a Georgy do Tamary Moskviny.
Czy za jakiś czas zobaczymy ich na czempionatach?
Nooooooooooooooooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńto ciekawe czy Olka nie strzeliła sobie w kolano tym posunięciem;-O Jak na razie wszystkie zawodniczki które odeszły od Eteri raczej nie maja wielkich szans na podium.
Ale nie ma tego złego - zwolni się miejsce na podium dal Alinki;-DDDD
A swoją drogą to jestem baaaaaaaardzo ciekaw jaka na prawdę panuje atmosfera w tym klubie. Może kiedyś któraś solistka wyda książke ze wspomnieniami i opisze dokladnie realia tam panujące.
Ale faktem jest, że Olka padła ofiarą pietna faworytki, ze tak to ujmę. Wszyscy na nia patrzyli i oczekiwali sukcesów z juniorów, a tu taka tragedia - tylko srebro lub o zgrozo brąz (taka ironia;)
Też z rezerwą podchodzę do decyzji Alexandry. Trudno powiedzieć, czy klub Plushenki sprosta wyzwaniu.
UsuńMoże Alexandra wybrała jego szkołę, bo tam poświęcą jej najwięcej czasu jako tej "najlepszej". U Eteri jest wiele zawodniczek na jej poziomie, więc trudno o uwagę, jakiej potrzebuje.
Jedno jest pewne, Alexandra jest ambitna i te "słabe" - na srebro i brąz" programy ją rozczarowały:( :(
komentarz do postu "Rosjanki muszą poczekać" gdyż tam nie chciało sie dodać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie flustrujące, zważywszy że zloto jest jedno, konkurencja ogromna, a życie rosujskiej solistki króciutkie - sportowe zycie oczywiście.
Jednak nie sposób zauważyć, że Alena jest największą zwyciężczynia spośród całej trójki gdyż to ona była uważana z a najsłabszą z powodu braku quadów, a cały czas mówiło sie jedynie o Olce i jedynej która może z nią konkurować w poczwórnych skokach - Shcherbakovej. A tu takie zaskoczenie - ostatnia została pierwsza, a faworytka została w tyle. Tylko Anna stabilnie pośrodku stawki;-) Jednak axel rządzi ;-D
I tutaj ogromne brawa dla teamu Tutberidze za to, ze nie skreslili Aleny, tylko "wycisneli" z niej medal na miarę jej własnych możliwości i predyspozycji. O tym jak wysoki jest tam poziom, pokoazuje fakt, że ile zawodniczek - tyle medali. To mówi samo za siebie. Jedyne co ich ogranicza to tylko ilośc miejsc na podium;-O
Dla Alinki fajnie się złożyło, bo dłużej zostanie mistrzynią. Prawie jak Evgienia - 2 lata;-O
Bidulka pewnie padła ofiarą dojrzewania, gdyż matka natura nie zaprojektowała kobiet z myślą o skakaniu wieloobrotowych skoków oraz pewnie dosłownie PADŁA, bo ile to już sezonów na najwyższych obrotach? Ciekawe czy to już jest koniec tej, która zdobyła wszystko, czy jeszcze pokaże swój koci pazurek. Na pewno wielką mistrzynia jest.
Moze jak już skończy karierę, to napisze wspomnienia i ujawni całą prawdę o tym, jak klub Sambo 70 wygląda od środka. To by była lektura ;-O
Pozdrawiam i zdrówka życzę;-)
Dziękuję, za podzielenie się opinią i spostrzeżeniami. :) :)
UsuńDo starszych postów, komentarze czekają na moderację. ;) Po to, żebym nie przeoczyła, nowych opinii do wcześniejszych tematów.
Co do Aliny, liczę na jej powrót, ale jednak jak się nie startuje to coraz ciężej podjąć rywalizację z najlepszymi - chociaż Virtue/Moir dali radę ;)
Co do atmosfery u Tutberidze, na pewno wielu jest takich, którzy czekają na ujawnienie kulis. Po tym jak jej zawodniczki wygrywają i znikają, wyobraźnia robi swoje. Na pewno już tworzą się legendy ;)
Według Serafimy Sakhanovich w klubie Sambo 70, jest bardzo przyjaźnie. Wymagająco, ale i zabawnie. Gdyby nie jej sytuacja życiowa (musiała wrócić do St. Petersburga), nie odeszłaby od Eteri.
Pozdrawiam.
Od jutra oficjalnie mamy nowy sezon Yuuuuuupiiiiii