Patrząc na listę startową wysoka lokata Jasona Browna była jak najbardziej do przewidzenia. Nawet podium. Ale zwycięstwo?
Jason Brown (USA) - jak to przy nim bywa - wygrał dzięki swoim
niesamowitym zdolnościom tanecznym i przy "współpracy" kolegów. A koledzy byli
zacni: Mikhail Kolyada, Dmitri Aliev, Keegan Messing, czy Matteo Rizzo.
Złotemu medaliście Jasonowi Brownowi (USA / 262.52) gospelowo-jazzowy kawałek Sinnerman (SP) jak i niepokojąca propozycja
Schindler's List (FP) przyniosły najwyższe noty za komponenty w stawce.
Doskonała interpretacja, harmonia z muzyką, wysublimowane ruchy ot to cały
Jason :).
Nie podjął porób skoków poczwórnych. Bo i po co miałby ryzykować ;), skoro dobre skoki potrójne przyniosą mu więcej korzyści niż złej jakości poczwórne (do tej pory nie wychodziły, więc na początku sezonu tym bardziej).
W Espoo różnie było z tymi skokami potrójnymi, ale bilans wyszedł jak najbardziej na plus. W sumie na 11 skoków potrójnych 10 z nich wykonał znakomicie. Tylko raz upadł po 3A w programie dowolnym.
Po bezbłędnym SP zajmował drugie miejsce i o czym należy wspomnieć, nawet w ocenie za technikę miał drugi wynik w stawce. W samym FP był piąty. Ostatecznie skończyło się na złocie ;).
Na drugim stopniu podium ulokował się Mikhail Kolyada (RUS/ 256.98). Z trzecim programem krótkim i drugim dowolnym zawody zakończył ze srebrem.
To już zawodnik ze skokami poczwórnymi. Co ciekawe z poczwórnymi toeloopami, więc jeśli chodzi o skoki poczwórne są one najniżej punktowane.
W olimpijskim sezonie Mikhailowi towarzyszą, wybitne i jakże malownicze dźwięki
Dziadka do Orzechów - P. Czajkowski (SP) oraz przejmująca melodia z filmu
Lista Schindlera (FP). W warstwie artystycznej programu dowolnego nie
przeskoczył Jasona Browna, ale druga nota w stawce i strata w komponentach do repr. USA około
pięciu punktów, jest nie małym wyczynem.
Brązowy medal to zdobycz Dmitrija Alieva (RUS/ 249.25). Piąty w SP i czwarty we FP wskoczył na ostatnie miejsce na podium.
Pilgrims on a Long Journey - Cœur
de Pirate (SP) oraz And The Waltz Goes On perform. Andre Rieu (FP) pod
względem technicznym obydwa programy nierówne. W programie krótkim przy elementach, które wyszył bardzo
dobrze, zaserwował sobie upadek przy 4T. W programie dowolnym, uratował 4Lz - ale konsekwencje były. Natomiast już bez zarzutu wykonał kombinacje
4T+3T i 3A+1Eu+3S. Nerwowo było przy kombinacji z lutzem. Na szczęście nie
odpuścił i po tym 2Lz dodał 3T.
Najsmutniejsza postać zwodów to 4. Keegan Messing (CAN/ 242.58) po najlepszym programie krótkim, w programie dowolnym przyszło niepowodzenie.
To, że "niepotrzebnie" się przewrócił między elementami, to jeszcze go rozbawiło (cóż! zdarzają się i takie wypadki). Ale upadek po kombinacji 3Lz+3T całkowicie go zdeprymował. Wiedział, że nie obroni złota i widać było jak traci entuzjazm. Sam program dowolny uzyskał dopiero 7. notę.
Na piątym miejscu i stratą tyci tyci (fachowe matematyczne określenie) do Keegana, uplasował się Evgeni Semenenko (RUS/ 242.23). Jedenaste miejsce po SP i trzecie w FP działają na wyobraźnię.
W programie krótkim nie miał silnych "argumentów" na rywali: ratował 4T, upadł
w 3A, słaba kombinacja bo 2S+3T i kroki na poziomie 2, to nie są walory na podium. Inaczej w
programie dowolnym. Z 4T+3T, 4S i 4T solo, 3A w trójkombinacji i 3A solo, na
challengerze to są niepodważalne atuty ;). Dodam, że Evgeni uzyskał w stawce najwyższą notę
techniczną 97 pkt.
A kto był najlepszy w programie dowolnym? Najlepszy był, koniec końców, 6.
zawodnik Matteo Rizzo (ITA/ 238.75). No, ale jak się uzyskało 19 wynik za SP a dokładniej 20 pkt starty do trzeciego miejsca,
no to trudno tak poszybować na podium.
Ogólnie pierwsza szóstka to najsilniejsze nazwiska w stawce, więc tu niespodzianek nie było. Co innego ranking!
Ciekawą osobowością na lodzie wykazał się 11. Luc Economides (FRA/ 207.69). Luc należy do grona tych żywiołowych i zwinnych. Można by powiedzieć jest to zawodnik z lekką łyżwą ;) Ale jak się popatrzy kto za nim stoi, to już wszystko jasne skąd taka estetyka. :)
![]() |
Florent Amodio źródło:wikimedia.org |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz