Gdy na jakiś zawodach pojawiają się trzy rosyjskie solistki, to z dużym prawdopodobieństwem zajmą wszystkie miejsca na podium.
W Finlandii prawdopodobieństwo rosyjskiego podium było bliskie 100%. Wygrała Kamila Valieva, przed Elizavetą Tuktamyshevą i Aleną Kostornaią
Zwycięska Kamila Valieva (RUS/ 249.24) miała chwilę niepewności, gdy po SP była trzecią. Inna sprawa, że "niska" lokata była efektem upadku i degradacji, nie byle jakiego skoku, tylko 3A. W programie dowolnym również postawiła na 3A i znowu upadła (ale bez degradacji do podwójnego). Jednak jak się ma w swoim zasięgu 4S, 4T i 4T+1Eu+3S i ani jednego podwójnego skoku, o niedoścignionych elementach poza-skokowych nie wspominając, to jeden upadek niknie w tłumie. ;)
Odrzucając całą historię, o młodziutkich zawodniczkach rywalizujących z
seniorkami, Kamila zaprezentowała się bajecznie. Bolero jest
niestereotypowe, zachwycające, wciągające, niepowtarzalne i niedopisania ;)
W programie krótkim In Memoriam spodobał mi się, jak na Eteri, taki
minimalizm. W obecnej formule widz ma czas na przeżywanie i zachwycanie się
konkretnymi zabiegami i pomysłami. Ale cóż! na pewno program nie pozostanie w
takiej formie. Nie ma szans by Daniil nie naszpikował go ozdobnikami.
Srebrna medalistka Elizaveta Tuktamysheva (RUS/ 233.30) pokazała, że to do niej należy potrójny axel. W programie krótkim wykonała go solo, w dowolnym w kombinacji z 2T i znów solo. W tym axlu z kombinacji zabrakło ciut ciut do pełnej rotacji. Dostała "q" czyli w wolnym tłumaczeniu - ech czepiacie się 😜
Po SP była pierwsza, ale we FP oprócz "q" pojawił się kłopot przy 3Lo, więc przy skokowym szaleństwie Kamili, Elizaveta nie miała szans utrzymać pozycji liderki.
W obydwóch programach Liza postawiła na uwodzenie. W pierwszej odsłonie towarzyszy jej tango, w drugiej inspiruje się muzyką z Bliskiego Wschodu.
Alena Kostornaia (RUS/ 218.83) w tym sezonie ma programy różne
gatunkowo (rock Beth Hart - jako SP i klasyka
Cztery Pory Roku we FP). W pierwszym Am I the one jest
kusicielska; w drugim zwiewna i przejmująca. Podobnie jak u Kamili, programy,
nie są jeszcze na miarę teamu Tutberidze, tym samym są spokojniejsze i
pozwalają na głębsze przeżywanie.
Niestety w porównaniu z rywalkami, Alena, nie miała "ciekawych" skoków. W
programie dowolnym zaczęła od 3A, ale upadła. Program krótki z 2A, 3Lz i 3F+3T
był zdecydowanie lepszy pod względem jakości wykonania, ale to za mało na
rodaczki. Nie wiem co by się musiało stać, by znalazła się w teamie na IO?
Za to Loena Hendrickx (BEL/ 212.07/ PB) nie musi się bać o miejsce na IO. Po pierwsze na MŚ była piąta, więc zdobyła kwalifikację, po drugie dała Belgi szansę na drugie kwalifikacyjne miejsce (nie znalazła się chętna), po trzecie w Espoo (posłużę się frazeologizmem) szła jak burza.
W programie krótkim była 5. zaważyła usterka w kombinacji 3Lz+3T (w toeloopie
była dokrętka) w dowolnym trzecia. Oprócz problemu z toeloopem, w pozostałych elementach technicznych,
obydwóch programów spisała się rewelacyjne. Uzyskała wyłącznie poziomy 4 oraz
wysokie noty za jakość sków m.in. za 3Lz+3T w programie dowolnym. Rekord
kariery zaprowadził ją na czwarte miejsce.
Pasja, żar, skoncentrowanie, bogactwo ruchów, wyrafinowana interpretacja
jednym słowem porywające i brawurowe show!
Piąte miejsce w bardzo dobrym stylu wywalczyła
Anastasiia Gubanova (GEO / 203.91). Kilka lat temu jako juniorka w
barwach Rosji zajmowała wysokie pozycje m.in. doszła do finału JGP. Później
gdzieś się zagubiła. W tym sezonie pod zmienioną flagą odnotowała swój
debiut.
Szóstą zawodniczką została Karen Chen (USA/ 202.49), siódmą Eva-Lotta Kiibus (EST/ 202.04/ PB). Obydwie zaprezentowały się nieźle, Eva we FP to bym nawet powiedziała, że bardzo dobrze, natomiast Karen chociaż z dokrętami we FP ustanowiła nowy rekord kariery. Jednak konkurencja była tak silna, że wyniki nieco ponad 202 dały miejsca poza pierwszą piątką.
Kolejne panie nie sięgnęły noty 188 pkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz