Na najważniejszej imprezie sezonu Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriev uzyskali swoje życiowe rekordy, wskoczyli na czternaste miejsce świata oraz zdobyli olimpijski hot spot.
![]() |
źródło: http://s.tvp.pl |
Tak spełniły się słowa z tańca dowolnego "Now I have time of my life..." I oby tak dalej ! :)
Wysoką formę zawodników z jaką pojechali na MŚ można odczytać z trzecich i czwartych poziomów trudności oraz ocen in plus za jakość ich wykonania. Natomiast swobodę i pewność ich tanecznych umiejętności odzwierciedlają blisko ośmiopunktowe komponenty oraz gromkie brawa płynące z widowni.
Przy dość krytycznym nastawieniu sędziów (wielu uczestników nie doskoczyło do swoich rekordów sezonu) Natalia i Maksym dzielnie wytańczyli sobie najlepsze wyniki dotychczasowej kariery (tj. 63.37 za SD, 93.78 za FD, 157.15 łącznie) oraz poprawili się o dwa miejsca w stosunku do zeszłorocznych mistrzostw. Rekordy padły także w segmencie za technikę tańców, które obecnie wynoszą 33.56 (SD) oraz 47.65 (FD).

No dobrze, koniec z żartami i dygresjami (ale to wszystko z emocji ;)). Przeskakując z polskiego lodowiska na Europejskie podwórko, to w tym sezonie bezpośrednimi rywalami Natalii i Maksyma byli Laurence Fournier Beaudry / Nikolaj Sorensen (DEN) oraz Alexandra Nazarova / Maxim Nikitin (UKR). Ci pierwsi na ME zaprezentowali się lepiej (zarówno w SD jak i FD), ale na MŚ ich La vie en rose (FD) oceniono niżej niż toruński Dirty Dancing (wohooo). Natomiast historia z Alexandrą i Maximem okazała się podobną do tej z ME. Reprezentanci Polski najpierw o ułamki pkt. przegrali taniec krótki, by później z jeszcze większą przewagą niż na ME (o 2.29 pkt. lepiej) wygrać taniec dowolny.
Gratulacje dla całego teamu,
wirtualnie przesyła Poczwórny Toeloop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz