czwartek, 29 października 2020

Skate America 2020 i konkurencja par sportowych

Jeśli chodzi o pary sportowe z SA 2020 to lista startowa wyglądała podobnie jak w parach tanecznych. Na osiem par siedem reprezentowało Stany Zjednoczone. Jeden duet startował w barwach Izraela. I podobnie jak w tańcach, zajął ostatnie miejsce.

Podium zdobyli: 1. Alexa Scimeca Knierim / Brandon Frazier (214.77 pkt), 2. Jessica Calalang / Brian Johnson (207.40 pkt), 3.Audrey Lu / Misha Mitrofanov (189.65 pkt). Ashley Cain-Gribble i Timothy LeDuc (189.23) byli całkiem blisko, ale... 0.42 pkt straty zrobiło różnicę. Ostatecznie zajęli czwarte miejsce.

Jeśli chodzi o programy krótkie, to muszę powiedzieć, że podobały mi się... wszystkie. Z numerem pierwszym wystartowali Alexa Scimeca Knierim i Brandon Frazier, czyli od razu widzieliśmy najmocniejszy program i złotych medalistów. Pierwsze co mi przychodzi na myśl, gdy wspominam ich program In the End (Linkin Park) to niezwykła płynność. Nawet w momentach skokowych (3T, 3LoTh), które trudno współpracują z muzyką, nie zaburzyły spójności przekazu.

Zaczynając od techniki programu dowolnego - Fall on Me  (Andrea Bocelli & Matteo Bocell) - jako nieliczni, obok potrójnego wyrzucanego rittbergera,  wykonali potrójnego wyrzucanego lutza. Większość par wykonywała lutza z salchowem. 

Skokami solo, nowo zestawionego duetu, była kombinacja 3T+2T oraz 3S (z przysiadem Alexy). Poziom czwarty uzyskali za dwa podnoszenia lassowe, ale trafił się także poziom 2 za spiralę śmierci tyłem zewnątrz (w programie krótkim za spiralę śmierci przodem zew. zdobyli poziom 4). Pozostałe elementy to już wyłącznie poziom 3. 

Pod względem artystycznym, w intrygującym programie krótkim, są niesamowicie harmonijny. Alexa i Brandon zadbali o każdy moment tańca. Wspaniałe elementy łączące, szczególnie w tej części między potrójnymi toeloopami solo, a wyrzucanym rittbergerem, stanowią jedność opowieści. Wspaniałe, wspaniałe widowisko!

Knierim/Frazier

W programie dowolnym znów zadbali o tło opowieści, czyli o to wszystko co się dzieje między elementami technicznymi. Dzięki przemyślanym zabiegom stworzyli liryczny i nastrojowy obraz.

Srebro wywalczyli Jessica Calalang / Brian Johnson. Ich wizytówką, może być potrójne podnoszenie twistowe wykonywane na czwarty poziom trudności. Podobnie dużym osiągnięciem jest uzyskanie najwyższego poziomu za sekwencję kroków (SP). 

Szkoda, że cały czas powtarzały się problemy ze skokami solo. Ponadto chociaż w programie krótkim sprostali potrójnemu wyrzucanemu lutzowi, to w programie dowolnym nie były dobrze. Za to wyszedł potrójny wyrzucany salchow. Dodam, że SP zaczęli nietypowo od skoku, a dopiero później sięgnęli po podnoszenie twistowe.

Gra o tron (SP) i Who wants to live forever (Queen) to na pozór różne temat. Jednak w głębszej warstwie chodzi o to samo. W skrócie - o zwycięstwo. 

W programie dowolnym popisali się bardzo dobrym zsynchronizowaniem, sekwencją choreograficzną niczym z repertuaru par tanecznych, oraz wejściem do spirali śmierci w pozycji szpagatu. Jeśli chodzi o wydźwięk programów, to są z tych dramaturgicznych. Nawet Who wants to live forever ma nieszablonową, jakby zaczerpniętą z muzyki klasycznej wstawkę.

Brązowy medal zdobyli, a w zasadzie obronili po programie krótkim, Audrey Lu / Misha Mitrofanov. Po mocnym short programie z potrójnym twistem na poziomie 4, czystym 3S solo i
bardzo dobrym potrójnym wyrzucanym rittbergerem, w programie dowolnym bywało różnie. Zaczęli od potrójnego twista, za którego znów uzyskali poziom 4, później przeszli do udanej kombinacji 3S+1Eu+2S, ale po nich przyszły niespodziewane kłopoty ze skokami wyrzucanymi. 3LzTh to Audrey jeszcze jakoś wyratowała, ale 3LoTh zakończył się upadkiem. 

Jak pisałam, wszystkie programy krótkie były ciekawe i widowiskowe. Tym bardziej Show must go on (SP) Audrey i Mishy nie mógł wypaść inaczej. Dynamika tańca i nienaganne ruchy sprawiają, że program jest estetyczny i przykładny. Zabrakło mi w nim jedynie większej ekspresji.

Swoje wyczucie stylu i elegancji ukazali także w programie dowolnym. Ich Charlie Chaplin, owszem jest radosny (zgodnie z tematem), ale sam taniec powiedziałbym, że sprawdziłby się na deskach baletu. ;)

Ashley Cain-Gribble / Timothy LeDuc przez słaby początek programu krótkiego, nie zdołali odrobić strat do Lu/Mitrofanova. Niestety nie pomógł lepszy wynik za FP. Może gdyby nie było tych przygód w skokach solo free programu, to wskoczyli by na podium. Ashley i Timothy mogą się poszczycić potrójnym podnoszeniem twistowym z 4 poziomu.

Podobnie jak 5. Tarah Kayne / Danny O'Shea. Reasumując, aż cztery duety potrafią wykonać je najtrudniej jak się da ;). Najładniejsze, czyli na liczne oceny +5,  prezentują Jessica i Brian.

Do tej pory miałam przekonanie, że amerykanie wybierają współczesne lub lekkie utwory. A tu Ashley Cain-Gribble i Timothy LeDuc wyskakują z Rachmaninowem (FP). Jeszcze wygląda to przyciężkawo, ale potencjał jest. Mam nadzieję, że później się rozwiną i będziemy świadkami inspirującej kooperacji.

Na koniec Claire de lune i Carmen... czyli to co lubię najbardziej ;), a w nich 5. duet SA 2020 Tarah Kayne / Danny O'Shea. Co do ich prezentacji, to czekam na lepsze jutro ;) W technice jest bardzo skrajnie, są poziomy 4 za twista, kroki, spirale śmierci, jednak skoki muszą się poprawić.

Program krótki

Program dowolny


Na miejscu 6. znaleźli się Olivia Serafini / Mervin Tran, 7. Emily Chan / Spencer Howe i 8. Anna Vernikov / Evgeni Krasnopolski (ISR).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moi Drodzy!
Proszę o niekomentowanie, słuszności czy braku słuszności, decyzji wykluczenia Rosjan z zawodów. Znając życie na blogu powstałby wielki zgrzyt, który przysłoniłby piękno sportu.

Dziękuję :)

Foto na blogu

Zdjęcia pochodzą głównie z portali: isu.org, wikipedia.org, , skatecanada.ca ,Yahoo! Sports i mają charakter informacyjny.