Super Arena w Saitamie przywitała pary sportowe i solistki. Dla gospodarzy dzień okazał się zwycięski. W obydwóch konkurencjach wygrali reprezentanci Japonii. Riku Miura / Ryuichi Kihata oraz Kaori Sakamoto.
Dla nas dobrą wiadomością jest 9. miejsce Ekateriny Kurakovej.
Zacznę oczywiście od programu Katii Kurakovej i jej rekordu sezonu :).
W trakcie dynamicznego przejazdu do muzyki Elvisa Preseleya Katia zaprezentowała: elementy poza-skokowe na najwyższym poziomie, pewne skoki solo (2A i 3Lo) oraz niezłą kombinację 3F+3T. Ponadto, wszystkie elementy techniczne (szczególnie kroki) zostały rozbudowane choreograficznie, dzięki czemu powstało spójne, z pozoru niewyczerpujące ;), widowisko.
Na koniec sezonu, rozrywkowe show przyniosło naszej zawodniczce wynik 65.69 pkt.
Po programie krótkim, na prowadzeniu konkurencji
SOLISTEK plasuje się mistrzyni
świata Kaori Sakamoto (JPN). Czysty i trudny technicznie program, m.in.
z 3Lz solo i elementami poza-skokowymi z 4 poziomu, uzyskał
79.24 pkt (SB). Elektryzujący łyżwiarski klip, do muzyki
Janet Jackson, zdobył także najwyższą notę za komponenty (36.43 pkt).
W kontraście do programu Kaori stały liryczno-poetyckie propozycje solistek z
trzech kolejnych miejsc: Storm Haein Lee (KOR/ miejsce 2),
Merry Christmas Mr. Lawrence Mai Mihary (JPN/ miejsce 3) i
Una Noche Mas Isabeau Levito (USA/ miejsce 4).
Oprócz zbliżonego, tj. pełnego wdzięku i wysublimowanego stylu jazdy a także
dobrej techniki, ww solistki zbliżyły również... wyniki. Każda z nich uzyskała
73 punktów z ułamkiem. Odpowiednio 2. Lee - 73.62, 3. Mihara 73.46 i 4.
Isabau -73.03.
Loena Hendrickx (BEL) przy silnej czołówce wiedziała, że najmniejszy błąd będzie ją dużo kosztował. A jak ten błąd był upadkiem... no to wynik 71.94 pkt. daje piątą lokatę.
PARY SPORTOWE
1. Riku Miura / Ryuichi Kihara (JPN/ 80.72/ You’ll Never Walk Alone)
przysporzyli radość swojej widowni i po bezbłędnym programie wyszli na
prowadzenie par. Przez cały przejazd Riku i Ryuichi utrzymywali pełne
skupienie i nie pozwalali sobie na najmniejsze zaniedbanie ruchów. Wspaniały
wyrzucany 3. lutz i najwyższe poziomy trudności (poza jednym za 3.twist)
musiały znaleźć odzwierciedlenie w wysokich ocenach za jakość wykonania.
Ja przez cały ich przejazd wstrzymywałam oddech, szkoda by było gdyby już
na początku startów u siebie poszło coś nie tak.
2. Alexa Knierim / Brandon Frazier (USA/ 74.64) jak zawsze byli
zachwycający w swojej nowoczesnej inscenizacji
Separate Ways (Worlds Apart).
Gdyby nie ten upadek Brandona w 3T :( hmmmm no cóż. Za to lądowanie po 3.
wyrzucanym flipie Alexy czy niesamowicie opracowane podnoszenie, jak dla
mnie, zrekompensowały kłopotliwy początek.
3. Sara Conti / Niccolo Macii (ITA/ 73.24) ponownie wykazali się
ogromną koncentracją (momentami zbyt widoczną i nie potrafili ukryć swoich
starań).
W moim odczuciu Oblivion Włochów jest takie przykładne, tradycyjne,
klasyczne, przez co sentymentalne. Piękne.
4. Deanna Stellato-Dudek / Maxime Deschamps (CAN/ 72.81) i ich pomysł na Oblivion, przyniósł im czwartą lokatę. I co (dla nich) ważniejsze szanse na podium.
Udany program zarówno pod względem technicznym (m.in. zdobyli 4 poziom za
podnoszenie twistowe) jak i w warstwie pokazowej imponował precyzją tańca.
Precyzja - tak właśnie nazwałabym ich program - każda figura i pozycja
została od początku do końca utrzymana zgodnie z linią melodyczna. Nie było
w tym, żadnej nerwowości.
Następna para z dorobkiem ponad 70 pkt Emily Chan / Spencer Akira Howe (USA/ 70.23), ale z nierównym programem, zajmują piąte miejsce. W Nyah nie brakowało dobrych momentów (wyłącznie poziomy 4 za elementy poza-skokowe). Ale skoki pozostawiły niedosyt.
Duety od szóstego do piętnastego miejsca uzyskały noty od 65.31 do 60.89. Grupę tę otwierają zadowoleni z wyniku i z programu 6. Lia Pereira / Trennt Michaud (CAN). Natomiast za nimi (z niewielką stratą) znaleźli się "niezadowoleni" z efektów 7. Alisa Efimova / Ruben Blommaert (GER). Ponadto w końcówce swoją obecność odnotowali m.in. 13. Camille Kovalev / Pavel Kovalev (FRA), 14. Karina Safina/ Luka Berulava (GEO) i 15. Annika Hocke / Robert Kunkel (GER).
Mamy tak utalentowanego zawodnika Kornela Witkowskiego, a PZLF lansuje na siłę tego Rosjanina. Żal
OdpowiedzUsuńTen cały ranking PZŁF to do reformy się nadaje. Opieranie decyzji o tym kto nas reprezentuje wyłącznie na liczbach jest bezsensowne. Skrzywdzono Kornela Witkowskiego. To on nas powinien reprezentować. Bieżąca forma, a nie punkty. Sorry.
OdpowiedzUsuń