Dużo niespodzianek pojawiło się w konkurencjach solowych. Jedną z nich i to chyba najbardziej spektakularną, była wygrana reprezentantki gospodarzy Niiny Pertokiny (ESP). Drugą, nie mniej zaskakującą, był awans Lukasa Britschgiego z 8 miejsca na mistrza Europy.
W polskiej hierarchii największy skok odnotował Kornel Witkowski. Po 23. miejscu w shorcie, zdołał przebić się do drugiej dziesiątki i ostatecznie zająć 18 pozycję. Ekaterina Kurakova wspięła się o jedno oczko (tj. z 9 na 8 miejsce), a Vladimir Smoilov zamknął najlepszą 10 panów. W przyszłym roku na ME Polska będzie mogła "wystawić" dwóch solistów i dwie solistki.
Solistki
1. Niina PETROKINA (EST/ 218.18 PB) pierwszą estońską mistrzynią!
Dla Estonii jest to pierwszy medal w konkurencji solistek w historii łyżwiarstwa. I jeszcze, gdy w przypadku Aleksandra Selevki, liczono na medal, tak w przypadku Niiny chyba nikt nie obstawiał takiego obrotu zdarzeń. Stąd wydaje mi się, że zaskoczenie i euforia rodaków były większe.
Niewątpliwie, bohaterka gospodarzy, w swoim czystym programie dowolnym, wyskakała siedem skoków potrójnych, w tym 2A+3T, 3Lz+1Eu+3S, 3F+2T oraz serią skoków solo: 3Lz, 3Lo, 3F. Za elementy poza-skokowe uzyskała wyłącznie 4 poziomy i zgarnęła pozytywne noty za jakość wykonania każdego elementu. Żaden nie pozostał bez oceny in plus (od +1 do +4). Tzn. niemiecka sędzina dwa razu przyznała 0 pkt, ale że to skrajna nota, to została usunięta.
Niina do występu przed własną publicznością podeszła metodycznie. Konsekwentnie wykonywała cały artystyczny plan. Nie pozwalała sobie na przypadkowość gestów i ruchów. Szczególnie po tym, gdy na początku się rozkojarzyła i upadła (auć!), skupiła się na tym co ma robić. Do tego stopnia, że w technice pozostawiła rywalki daleko, daleko za sobą. Wygrała też w komponentach.
Rodowita tallinianka, z niezwykłą dbałością o muzyczne szczegóły, odmalowała pustynną aurę i przejmujący nastrój, tak bardzo charakterystyczny dla filmu s-f Diuna (w tym sezonie ta muzyka jest dość popularna).
Dla formalności dodam, że nota 139.24 pkt za FP jest jej rekordem kariery.
2. Anastasiia GUBANOVA (GEO/198.61 PB)
Mistrzyni Europy z 2023 roku i wicemistrzyni z 2024 do swojej medalowej kolekcji dołożyła… drugie srebro. Pomimo rekordu kariery (129.62 pkt za FP) nie utrzymała najcenniejszej pozycji, jaką zajmowała po SP.
Po wyświetleniu wyników nie kryła rozgoryczenia. Już była tak blisko. Jednak Niina w technice była o jakieś 10 pkt. lepszą od Anastasii, i o jakiś pkt w komponentach, więc przegrana Gruzinki w samym programie dowolnym była znacząca.
Eteryczna i ulotna w interpretacji muzyki Balder i Freya, Anastasiia czysto wykonała pięć skoków potrójnych (w tym 3F+3T, 3Lz, 3S, 3Lz+2A+2T) i 2A solo. Nieco dokręciła w 3Lo i więcej niż 1/4 obrotu w 3F (w kombinacji z 2T). Zaskakująco za elementy poza-skokowe zdobyła dwa poziomy 2, jeden 3 i tylko jeden 4, za zamykający program piruet siadany.
3. Nina PINZARRONE (BEL/ 191.44)
W trakcie i po przejeździe zapowiadało się idealnie. Wszystkie elementy "świeciły się" na zielono. Nawet przez chwilę nie było żadnych czerwonych kwadracików, dopóki nie przyszła analiza. Nina (o której sędziowie wiedzą, że "lubi" dokręcać) skrupulatnie sprawdzili jej skoki. Efekt: cztery dokręcenia poniżej 1/4 obrotu, a im dalej w program, tym braki były większe. A dokładnie w dwóch skokach, zabrakło więcej niż 1/4 a mniej niż 1/2.
Pomimo surowej oceny 😉 program Escapes Within i Nocturne in D-Flat Major uważam za najdojrzalszy. Wspaniała interpretacja, harmonia z muzyką i coś takiego, co nazwała bym "chłodną pasją" emanowały z każdego jej ruchu. Pięknie!
Nina za swój program dowolny zdobyła 124.64 pkt i awansowała na podium.
Po udanym SP, na podium nie znalazła się Kimmy REPOND (SUI/ 186.64). "Tylko" pięć czystych skoków potrójnych, dwa upadki i niskie poziomy za elementy poza-skokowe… no cóż, to nie mogło się skończyć dobrze. Skończyło się na 4 miejscu.
Anna Pezzetta samym programem dowolnym pokonała Kimmy Repond o 5.5 pkt. W łącznej nocie troszkę zabrakło i Włoszka musiała ustąpić miejsce brązowej medalistce z 2023r, zajmując 5 miejsce. Za to nic jej nie zabrakło by pokonać swoją rodaczkę, Larę Naki Gutmann (ITA/ 181.51), która ostatecznie spadła z 5 na 6 miejsce.
8. Ekaterina Kurakova (POL/ 110.31) łącznie zgromadziła 169.01 pkt. Program dowolny do musicalu Koty - Andrew Lloyda Webbera, zawierał trzy udane potrójne skoki (tj. 3Lo, 3S+2T, 3T), dwa poziomy 4 za piruety oraz dwa 3 za sekwencję kroków i kombinację piruetów poprzedzony skokiem (FCCoSp).
Jak powszechnie wiadomo, koty chodzą własnymi drogami. Tym razem, już na samym początku programu, postanowiły podążyć w stronę upadku. Wobec czego Katia nie wykonała planowanej trójkombinacji: 3Lz+Eu+3F. Na szczęście w drugiej części przejazdu, skorygowała jej brak i po 2A (który miał być solo) przytomnie dodała 2T z 2Lo. Chociaż ten rittberger był poważnie (ponad 1/4) dokręcony, ale nadal zaliczono go jako podwójny, więc zawsze to jakieś dodatkowe punkty.
W tym miejscu przychodzi mi nowa myśl: z kotami tak to już bywa, że zawsze spadają na cztery łapki, w tym przypadku na łyżwy. Katia po trudnym początku, zawody zakończyła z awansem z 9. na 8. miejsce. Zdobyła też drugie miejsce dla polskiej solistki na przyszłe ME.
Reasumując: always look on the bright side of life ♪♪
Soliści
Lukas BRITSCHGI (SUI) najmocniejszym europejskim solistą 2025
Istne tornado zawładnęło konkurencją panów. Praktycznie na rozstrzygnięcie trzeba było czekać, do ostatniej sekundy, gdy Adam Siao Him Fa poznał łączny wynik za obydwa przejazdy. Tak naprawdę nie będąc pewnym, czy w ogóle znajdzie się na podium. Skończyło się na tym, że z pierwszej trójki solistów po SP, tylko Francuz obronił medalową pozycję.
1. Lukas BRITSCHGI (SUI/ 267.09 SB)
Jak podają statystyki dla Szwajcarii jest to pierwszy złoty medal od 14 lat, gdy na najwyższym stopniu podium stanęła Sarah Meier i pierwsze złoto dla szwajcarskiego solisty od 1947 r. (no to trochę upłynęło 😉).
W programie dowolnym Lukas poradził sobie praktycznie bezbłędnie. Pewnie wykonał dwa poczwórne toeloopy (jednego w kombinacji z 2T, drugiego solo), sekwencję 3A+2A+2A i kombinację 3Lz+3T (w premiowanym czasie). Ponadto popisał się 3A i 3Lo solo. W sumie miał pięć udanych skoków potrójnych i szóstego - 3F - z dostawieniem nogi wolnej.
W warstwie poza-skokowej podopieczny Michaela Hutha zdobył trzy poziomy czwarte, (w tym za sekwencję kroków) i jeden trzeci za pierwszą kombinację piruetów.
Sięgając po kompozycje Lux, Deeply i Aero Ryana Tauberta, Lukas po mistrzowsku stworzył łyżwiarską wizję uniwersum, wciągając widownię do własnej czasoprzestrzeni. Za program zdobył 184.19 pkt i ustanowił swój nowy rekord kariery.
2. Nikolaj MEMOLA (ITA/ 262.61)
Równie niespodziewanie, drugie miejsce i wicemistrzowski tytuł wywalczył Nikolaj Memola (177.69 PB).
Co prawda przypuszczano, że "któryś" Włoch może stanąć na podium, jednak bardziej liczono na Daniela Grassla, ewentualnie na Matto Rizzo.
W Estonii, po piątym programie krótkim, Nikolaj udowodnił z nawiązką, że lepiej mu idzie w programie dowolnym niż SP. Tak było w cyklu GP. Jednak, ostatecznie zajmował miejsca pod koniec pierwszej dziesiątki.
Nikolaj jest początkującym zawodnikiem (drugi raz na ME), więc i w jego przypadku, sprawdziła się swoista idea "nie mam nic do stracenia", która gdzieś w podświadomości, oddala presję. Tak było z Danielem Grasslem (na swoich trzecich ME był 2) i tak było z Matteo Rizzo (na swoich trzecich ME był 3). Chociaż Nikola Memola nie ukrywał, że nie zamierza już dłużej czekać tylko walczyć o medal mistrzostw Europy.
Sięgając po ścieżki dźwiękowe z filmowych dramatów, Nikolaj dał sygnał, że nie boi się interpretować trudnej muzyki. W Modigliani i Memorial ukierunkował swój styl w stronę dojrzałego artysty.
W skokach, poza maluteńką dokrętką w 3F, Memola spisał się nadzwyczajnie. Miał dwa poczwórne lutze (jeden z w kombinacji z 3T i jeden solo). W sumie wykonał sześć czystych skoków potrójnych, w tym trójkombinację: 3A+1Eu+3S. Słabiej wypadł w poziomach elementów poza-skokowych.
3. Adam SIAO HIM FA (FRA/ 257.99)
Adam Siao Him Fa (FRA/ 164.87) może mówić o szczęściu w nieszczęściu. Powracający po (nieszczęśliwej) kontuzji, szczęśliwie zdobył brązowy medal.
Podobnie jak Lukas, także i on zamienił taflę na odległą galaktykę. W technice pomimo problemów w poczwórnych toeloopach, zaimponował siłą charakteru i po upadku po pierwszym 4T czysto wykonał 4S, a po problemach z drugim 4T (w końcu nie było kombinacji) bez zawahania wykonał 3Lz +1Eu + 3S. Za wszystkie elementy poza-skokowe zdobył 4 poziom.
W najbardziej obrazowym widowisku wieczoru, będącym łyżwiarską adaptacją filmu Diuna, Adam nie zawiódł publiczności i zaprezentował swoje firmowe salto.
Vladimir Samoilov (POL/ 143.69/ 229.74) nie miał lekko. Podobnie jak Nika Egadze (GEO), startował z pozycji obrony wysokiego miejsca. Utytułowani konkurenci - chociaż popełniali błędy - i tak stanowili wyzwanie.
Myślę, że wszyscy (albo większość z nas) się zgodzimy, że w zaistniałej sytuacji i patrząc jak Vladimir, nie raz poddawał się stresowi, w Tallinie poradził sobie na tyle na ile mógł. Podjął się 4Lz (miał poważny błąd, ale i miał też pełną rotację), dobrze wykonał 4S i cztery skoki potrójne. Zdobył także jeden poziom 4 (za piruet w pozycji wagi) i trzy trzecie.
Brak trzeciej kombinacji i dwa mniej punktowane skoki podwójne, już na poziomie oceny bazowej, oddaliły Valdimira, od ścisłej czołówki, więc gdy doszedł upadek po 3F trudno było "ugrać" więcej.
Kornel Witkowski (POL/ 131.93/ 197.14) z zawodów wyszedł obronną "łyżwą".
Jednym słowem trzymał koncentrację. Nie przeszkodziła mu nawet nagła rezygnacja z otwierającego program 4Lz (były tylko 2 obroty), czy nawet te dwa upadki (po 3A i 3F).
Mocną stroną przejazdu Kornela okazały się 3Lz. Planowo wykonał kombinację 3Lz+3T, a skoro po 3F się przewrócił i zabrakło sekwencji, to po kolejnym 3Lz (miał być solo) - ot tak - dodał sobie dwa 2A 😉. Z piętnastym FP, wspiął się na 18 miejsce.
Jeśli chodzi o przegraną z presja 😞, bracia Selevko coś o tym wiedzą. Reprezentanci gospodarzy, co prawda zmieścili się w pierwszej dziesiątce, ale oczekiwania co do nich były zdecydowanie większe. Ostatecznie Mihhail uplasował się na 7 miejscu. Aleksandr (zeszłoroczny wicemistrz) na 9.
Wszyscy poza Kurakovą robią progres, rozwijają się. Widać jakiś potencjał. Zarówno u Kornela jak i Wowy. Podobnie para sportowa. Poprawiają rezultaty. A Kurakova cały czas regres. Teraz już nawet lutza nie ma i flipa. A przecież kiedyś miała dwa lutze i flipa w dowolnym. Punktowo taki regres, że hej. Zastanawiam się po co ona wciąż startuje??
OdpowiedzUsuń