sobota, 14 grudnia 2019

FGP 2019: Gabriella Papadakis / Guillaume Cizeron po raz drugi ze złotem finału

Para Gabriella Papadakis / Guillaume Cizeron (FRA) nie postawiała złudzeń, że nawet bez rekordów świata i tak są najlepsi; Madison Chock / Evan Bates dają sygnał, że rosną w siłę; natomiast Madison Hubbell i Zachary Donohue zdobyli medal, ale brązowy.


Patrząc na wyniki, jednoznacznie nie można uznać, że przesądzają sprawę medali na MŚ. Oczywiście poza Gabriellą i Guillaumem, sytuacja pozostałych par może się diametralnie zmienić.

Gabriella Papadakis / Guillaume Cizeron (FRA / 219.85) do kolekcji pięciu złotych medali mistrzostw Europy, czterech świata, dołożyli drugi z finału grand prix. W ich dorobku brakuje jedynie (i aż) złota z Igrzysk Olimpijskich. ALE jeśli nadal będą na takim poziomie jak przez ostatnie lata, nic nie stoi im na przeszkodzie, aby zdobyć upragniony olimpijski mistrzowski tytuł (mają wicemistrzostwo).

Aby z sezonu na sezon utrzymywać zainteresowanie swoimi propozycjami tak jak Papdakis / Cizeron - to już jest mistrzostwo samo w sobie. W tym roku zaskoczyli TOTALNIE ;) Znani z lirycznych przekazów, w tańcu rytmicznym, całkowicie odeszli od schematu i postawili na zabawny show. Chyba nikt się tego nie spodziewał. W kostiumach do aerobiku z lat osiemdziesiątych, barwnie i przebojowo, odgrywają swoje role.

W tańcu dowolnym powrócili do właściwej sobie poetyki widowiska. Ale ponownie przekraczając granice niezwykłości. I Will Find You w aranżacji i interpretacji Francuzów to przejmujący i dramaturgiczny spektakl. To nie jest tylko odzwierciedlenie towarzyszącej muzyki, to jest wydobycie z muzyki ukrytych uczuć, przeżyć, emocji...

Oczywiście zarówno w RD, jak i FD pojawiły się "10". W FD za kompozycje i interpretację, to nawet w końcowym rozrachunku. Niedużo zabrakło, a i za performance była by pełna dziesiątka.

W technice obydwóch tańców nie wszystko było na 4. poziomie. Ale patrząc na pozostałych startujących,  zauważyłam pewną prawidłowość. Za kroki na bazie Finnstepu nikt nie uzyskał najwyższego poziomu, a na dodatek panie (za wyjątkiem Gabrielli i Madison Hubbell) były o poziom niżej niż ich partnerzy. Za obowiązkową sekcję kroków Finnstepu, też nikt nie uzyskał 4. poziomu. Poziom trzeci uzyskały tylko trzy pierwsze - medalowe - duety, pozostali tylko poziom 2.

Dwa kolejne miejsca na podium należały do reprezentantów Stanów Zjednoczonych. Tylko, że po tańcu dowolnym nastąpiła zamiana, ostatecznie Madison Chock / Evan Bates (USA / 210.68 / PB) wskoczyli na srebrną pozycję, a Madison Hubbell / Zachary Donohue (USA / 207.93) spadli na ostatni stopień podium. I jak widać różnica między tymi duetami nie była tylko taka kosmetyczna. Ojjj chyba Hubbell i Donohue nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.

Warte podkreślenie jest to, że trenerzy rewelacyjnie dobierają style i motywy tańców, odpowiadające indywidualnym charakterom i umiejętnościom, swoich zawodników. Dla Madison Chock i Evna Baesa są to utwory, w których mogą wykorzystać swoje zdolności, tj. zaprezentować się plastycznie, soczyście, zmysłowo (Too Darn Hot i taniec węży z zasłuzónym rekordem 129.01). Przy Madison Hubbell i Zacharego Donohue wybór pada na klimaty luksusu, kokieterii i hollywoodzkiego splendoru.

Alexandra Stepanova / Ivan Bukin (RUS / 204.88) znów nie zdobyli podium i znów zawody zakończyli na czwartym miejscu. Chociaż każdy z tańców zostały ocenione na 5. miejsce. W tym roku są zdecydowanie mniej brawurowi (albo powiedziałabym mniej jest szaleńczego tempa), jednocześnie nie tracą niczego z dynamiki tańca. Lekkie stonowanie ekspresji zadziałało korzystnie na estetykę i finezyjność programów. Obawiałam się, że z Moulin Rouge mogą zrobić coś niedobrego ;). A tu jest płomiennie, ale nie afektowanie.

Przy tak małych różnicach jakie dzieliły duety po tańcu rytmicznym (liderzy, czyli Francuzi uzyskali 83.83 pkt.) Piper Gilles / Paul Poirier (CAN) z notą 79.53 pkt. zajęli ostatnie, 6. miejsce.
 
Wyniki Tańca Rytmicznego

W tańcu dowolnym o 0.23 pkt. byli lepsi od Stepanovej i Bukina, ale w ostatecznym rozrachunku nie zdołali ich przeskoczyć. Jednakże uzyskany wynik 203.50 pkt. pozwolił im przeskoczyć, ten teoretycznie, lepszy Rosyjski duet: Victorię Sinitsinę i Nikitę Katsalapova (RUS)

Tak, to prawda Victoria Sinitsina / Nikita Katsalapov (RUS / 203.39) po czwartym tańcu rytmicznym, zaprezentowali najniżej oceniony taniec dowolny. O ostatnim miejscu zadecydowały kłopoty w "choreograficznym ślizgu". Odjęcia za jakość jego wykonania i odjęcie od całości za upadek, przy tak wyrównanej stawce, nota 121.88 za FD, zaprowadziła ich daleko od podium. Miał być medal, jest miejsce 6.

W kiss and cry - wyglądało to tak jakby, Nikita zdawał sobie sprawę, że coś tam popsuł i nie patrzył na tablicę wyników. Jest on już znany z tego, że do elementów podchodzi z taką pasją, że nieraz kończy się to utratą równowagi.

Reasumując: Technika techniką, ale tak jak pisałam na samym początku relacji z FGP, to co oglądaliśmy w Turynie, to są już inne występy. Dopracowane, udoskonalone, płynne, pewne. Jednym słowem olśniewające. Cudownie jak z tygodnia na tydzień zmienia się obraz tańca.

I tak oto kończy się tegoroczny cykl grand prix. Punkty zdobyte, medale rozdane. Jak co sezon są wielcy wygrani i wielcy pokonani. Jednym sprzyjało szczęście, drudzy nie trafili z formą dnia... na kolejne zmaganie trzeba znów czekać rok. W sezonie 2020/21 zawodnicy rywalizować będą o finał w Pekinie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moi Drodzy!
Proszę o niekomentowanie, słuszności czy braku słuszności, decyzji wykluczenia Rosjan z zawodów. Znając życie na blogu powstałby wielki zgrzyt, który przysłoniłby piękno sportu.

Dziękuję :)

Foto na blogu

Zdjęcia pochodzą głównie z portali: isu.org, wikipedia.org, , skatecanada.ca ,Yahoo! Sports i mają charakter informacyjny.