Nie wiarygodnie dobry program Daisuke Takahashi (JPN) pozwolił mu uzyskać rekordowy wynik 90,43. Technika bez zarzutu, wykonana z precyzją i dokładnością (bez poczwórnego skoku), a płynność i elastyczność ruchów oddała charakter muzyki. Czysty balet.
Na drugim miejscu odnalazł się Takahiko Kozuka (JPN) - to też był bardzo dobry program. Zarówno w wykonaniu technicznym jak i w interpretacji ciężkiej w odbiorze muzyki. Trzecie miejsce należy do zapisanego w historii łyżwiarza Brandona Mroz (USA). Sławę przysporzył mu po raz pierwszy, poprawnie wykonany 4Lz. Na NHK również zaprezentował ten skok solo, chociaż planował go w kombinacji. Reszta programu dość szarpana, ale sezon się zaczyna to na pewno dopracuje szczegóły. Konstantin Menshov (RUS) - zajmuje miejsce czwarte. Warty jest uwagi, za to że za samą ocenę techniczną prześciga (o blisko 2 ptk) Kozukę i Mroza ;).
Na koniec o panach muszę napisać parę słów o programie Tomasa Vernera (CZE), który na razie jest ostatni. To była tragi-komedia na lodzie. Tragicznie, bo zagościło podparcie się przy 4T, upadek w krokach, czy "wędrowanie" w piruecie. A komicznie, bo sposób wykonywania programu do tego musiał doprowadzić. Od pierwszych sekund Tomas wyglądał tak jak by mu się nic nie chciało :P
Pary Sportowe:
1. Yuko Kavaguti/Alexander Smirnov (RUS) - czy to nie szok. Wzięli się mocno do pracy. Słabsza kombinacja z Axlami. Czyli coś w tym musi być że ci najlepsi z piątego miejsca mogą awansować. (Tak jak to już mieli Aliona i Robin (GER) w Ameryce.) Chociaż otrzymali punkty bardzo zbliżone do tych co w Chinach.
Na drugim miejscu utrzymali się Narumi Takahashi/Mervin Tran (JPN) - chociaż błędów zliczyli sporo.
Na trzecim kolejny szok, że Aliona Savchenko i Robin Szolkowy (GER) tak potrafili zepsuć swój program dowolny. Dzięki punktom za SP i słabszym występom rywali, a w szczególności S. Berton/O.Hotarek (ITA) mogą przynajmniej cieszyć się z ostatniego miejsca na podium. Ciągle jestem w szoku. Gdzie jeszcze na skoki można przymrużyć oko, to prawdą jest, że końcówka nie była dobra. Nie wyszło to podnoszenie i ogromna strata punktów.
Pary Taneczne:
Tu też szokujące zmiany - może mniejsze, ale też zdumiewają. Wszystkie czołowe pary pokazałay się od najlepszej strony. Zwycięzcami są, zatem Maia i Alex Shibutani (USA) - z rezultatem za swój FP o jakieś 2 punkty wiecej niż mieli w Chinach.
Na drugim miejscu zachowali się Kaitlyn Weaver/Andrew Poje (CAN), chociaż tylko ułamki dzielą ich od Amerykanów. Natomiast na trzecie spadli tak zachwycający w tańcu krótkim młodzi Rosjanie Elena Ilinykh / Nikita Katsalapov. 87,65 za tak żywiołowy i dramatyczny FD, to trochę mało.
Wśród Pań. Na czele pozostała Akiko Suzuki (JPN) chociaż z nie najlepszym FP. A to za sprawą m.in, dlatego, że parę razy rozmyśliła się z poważniejszych skoków i w rezultacie powychodziły tylko pojedyncze. Na drugim miejscu zakończyła zawody Mao Asada (JPN) z kolei z najlepszym FP, choć sędziowie dopatrzyli się sporych błędów w skokach. Nie wątpliwie zarówno Akiko i Mao zachwyciły komponentami, w największym stopniu interpretacją i pewnością wykonania. Na trzecim miejscu zakończyła zawody Alena Leonova (RUS) - ten program nie był już tak pewnie i radośnie wykonany jak SP.
Najbardziej zapadł mi w pamięci występ Ashley Wagner (USA) - może technicznie był słabszy niż miało to miejsce na Skate Canada, ale w odbiorze był znacznie przyjemniejszy ;) Ładnie, tanecznie wystąpiła również Elena Gedevanishvili (GEO) - chociaż technicznie od strony skokowej słabiej, no i nie potrzebny upadek w krokach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moi Drodzy!
Proszę o niekomentowanie, słuszności czy braku słuszności, decyzji wykluczenia Rosjan z zawodów. Znając życie na blogu powstałby wielki zgrzyt, który przysłoniłby piękno sportu.
Dziękuję :)