Byli panowie to teraz Panie i od razu na pierwszym miejscu zawodniczka, której nie widziałam, albo nie pamiętam. Natomiast następna rozwija swoją karierę.
Diane Szmiett (CAN)
Kiira Korpi (FIN)
- na Olimpiadzie zajęła 11 miejsce, zapewne liczyła na więcej. W interpretacji możliwe, że nie zawiodła, ale w skokach... chyba nie tak miało to wyglądać.
Lena Marrocco (FRA)
- kolejna zawodniczka z serii nowości sezonu?!
Elene Gedevanishvili (GEO)
- Elene - to nie nowość, zaczęła wcześnie z ogromnym sukcesem, później przyszły lata chude, ale już na ostatnich zawodach ME (mistrzostwa Europy) zdobyła medal. Później nie udany występ w programie dowolnym na Olimpiadzie z 9 miejsca spadła na 14. Na MŚ znów nie poszło jej tak jak planowała, a szkoda. Wielka szkoda!
Jenna Mccorkel (GBR)
- żona Kevina van Der Perren'a.
Carolina Kostner (ITA)
- to jest postać, o której można było by pisać w nieskończoność. Ogromna tajemnica, co umie a czego nie... jakoś na zawodach nie chce się tym pochwalić. A przecież nie raz zdradziła nam, że może wygrywać, zdobywając nawet złota na ME. Jedno jest constant - charakterystyczny ruch rękę a czoło po zakończeniu występu.
Mao Asada (JPN)
- pretendentka do złota. Chyba to wystarczy by rozbudzić wyobraźnię o jej umiejętnościach.
Kanako Murakami (JPN)
- ??? nie pamiętam o co z nią chodzi.
Viktoria Helgesson (SWE)
- nie zachwyciła mnie.
Rachel Flatt (USA)
- trenerzy w nią wierzą, mnie nie porywa.
Ashley Wagner (USA)
- trochę nudna,
Carolina Zhang (USA)
- jeśli chodzi o amerykańskie łyżwiarki na NHK to na niej będę skupiać swą uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moi Drodzy!
Proszę o niekomentowanie, słuszności czy braku słuszności, decyzji wykluczenia Rosjan z zawodów. Znając życie na blogu powstałby wielki zgrzyt, który przysłoniłby piękno sportu.
Dziękuję :)