Po tańcu krótkim to duet Ekaterina Bobrova / Dmitri Soloviev (RUS) przewodzą stawce z dorobkiem 69.42. Za nimi uplasowali się Elena Ilinykh / Nikita Katsalapov (RUS / 68.98), a na trzecim faworyci mistrzostw, czyli Anna Cappellinie / Luca Lanotte (ITA), którzy uzyskali 66.53 pkt. Natomiast miejsce czwarte należy do pary Ekateirna Rizanova / Ilia Tkachenko (RUS / 64.52).
Tegoroczny short dance należy do rytmów Polki, Marszu oraz Walca z obowiązkową sekwencją kroków Yankee Polka. Ponad to pary mają do wykonania jedno krótkie podnoszenie, kroki w rozdzieleniu wykonane przez środek tafli lub po okręgu oraz jak zawsze najtrudniejsze Twizzle. Piruety nie należą do wymaganego elementu, ale też nie do zakazanego. A jak wiadomo, że co nie jest zabronione to jest dozwolone J i para może włączyć jeden do swojego programu.
Ekaterina Bobrova / Dmitri Soloviev (RUS) mogą poszczycić się najlepszym wynikiem zarówno za technikę jak i komponenty, za to które uzyskiwali oceny znacznie powyżej 8. Obowiązkowe kroki Polki do muzyki Put in a Good Word for the Poor Hussar oceniono na poziom 4 podobnie jak i podnoszenie. Natomiast Twizlle oraz kroki w rozdzieleniu na poziom 3.
Podobnie Elena Ilinykh / Nikita Katsalapov (RUS), imponowali i nie ustępowali liderom swoimi komponentami, a najlepszy (i najwyższy poziom 4) uzyskali za Twizzle, pierwszą sekwencję kroków Polki oraz podnoszenie wykonane na zakończenie jakże energetyzującego programu Andijan Polka. Jak wspomniałam uzyskali 68.98 i znacznie polepszyli swój season best.
Anna Cappellinie / Luca Lanotte (ITA) poziom 4 uzyskali za dwa elementy (Twizzle oraz podnoszenie) natomiast każda z sekwencji kroków uzyskała poziom 3. Przez to także ich ocena bazowa była od razu niższa od Rosyjskich duetów. W Seven Brides For Seven Brothers zachwycili choreografią nie pozostawiając pustych miejsc i tym samym nie dając sobie ani chwili wytchnienia. A to wszystko wykonane energicznie z radością i właściwą im lekkością prezentacji. To był trudny program i wyczerpujący program na ich twarzach nie da się wyczytać ani cienie zmęczenia. To tylko świadczy o ich klasie i profesjonalizmie.
Ekateirna Rizanova / Ilia Tkachenko (RUS) ocenę bazowa mieli najwyższą, a to dzięki trzem poziomom 4 (za Twizzle oraz obowiązkowe sekwencje kroków Polki). My Fair Lady - Frederick Loewe pomimo, że duet wykonuje ją głównie w rytmach Polki to i tak ich naturalny styl po raz kolejny przeniósł nas na carski bal.
Punktacja
Trzy duety od miejsca piątego do siódmego uzyskały po 60 punktów z ułamkiem.
5. Julia Zlobina i Alexei Sitnikov (AZE) mają ich 60.93,
6. Penny Coomes / Nicholas Buckland (GBR) 60.59,
7. Nelli Zhiganshina / Alexander Gazsi, (GER) 60.08.
W różnicy około dwóch (dokładnie 1.78) punktów mieszczą się aż trzy duety zamykające pierwszą dziesiątkę. Bowiem na miejscu ósmym uplasowali się (8.) Charlene Guignard / Marco Fabbri (ITA) z dorobkiem 57.63, za nimi (9.) Tanja Kolbe / Stefano Caruso (GER) z nie wiele niższym bo 56.53 oraz (10.) Pernelle Carron / Lloyd Jones (FRA), którzy uzyskali 55.85 pkt.
A jeśli mowa o różnicy punktów, która jak wiadomo nawet najmniejsza może zadecydować o sukcesie bądź porażce to największy żal jest o te 0.04, które dzielą nasz duet Alexandra Zvorigina / Maciej Bernadowski (POL) od miejsca dwudziestego, (który ma prawo startu w tańcu dowolnym). I tak oto po raz kolejny nie udało się naszym reprezentantom wejść do czołówki. Na pocieszenie dodam, że Alexandra i Maciej pokazali się od strony tanecznej w najwyższym stylu. Od początku narzucili sobie znaczne tempo i mimo, że muzyka zwalniała oni świetnie odnajdywali się w jej dźwiękach. Miałam wrażenie, że to oni nadają jej rytm, a nie odwrotnie J Ich wynik za Gaite Parisienne - Jacques Offenbach to 44.25 pkt.
Tyle o punktach teraz wrażenie artystyczne.
Jak już wspomniałam w tym sezonie muzyka ma mieć charakter Marszu, Polki czy Walca. Korzystając z przywileju, że ma mieć rytm wymienionych tańców, nie oznacza, że muszą to być klasyczne utwory. I dlatego Julia Zlobina i Alexei Sitnikov (AZE) mogli zaskoczyć i rozbawić w utworze Dolly Song - Holly Dolly. Bo kto by przypuszczał, że komputerowa Hipcia będąca odbiciem współczesnego muzycznego gustu (często szeroko krytykowanego), może tańczyć Polkę i Walca?
Penny Coomes / Nicholas Buckland (GBR) nie szokują i w utworze Scalliwag - Galic Storm zaprezentowali nam spokojny i sielankowy farmerski styl z odległej Amerykańskiej prerii.
Nelli Zhiganshina / Alexander Gazsi, (GER) jak zwykle pokusili się na oryginalną i nieprzewidywalną choreografią do mieszanki Polki, Marszu i Walca ze stylizacją z początku XX wieku.
A gdy przyzwyczaimy się do przekształcania współczesnej muzyki na potrzeby Walca to Charlene Guignard / Marco Fabbri (ITA) sięgają po odważne rozwiązanie i w najlepsze czerpią z muzyki poważnej. Ich wybór pada na Buongiorno A Te performed - Luciano Pavarottiego oraz Tritsch Tratsch Polka -Johanna Straussa. Dodatkowo para wzmocniła efekt występując w strojach pasujących do dawnej epoki, pełnej gracji, ale także niestroniącej od przepychu.
Tanja Kolbe / Stefano Caruso (GER) uwodzili odważnym Francusckim Can Canem, a Pernelle Carron / Lloyd Jones (FRA) tańcząc do Cotton Eyed Joe, swoją Polkę przenieśli w klimaty nie dość, że dzikiego zachodu to jeszcze wprowadziła do saloonu a na domiar „złego” rozpętała się bójka (nie pomijając strzelaniny). W swoim programie także i Charlotte Aiken/ Josh Whidborne (GBR) wykorzystali motyw całkiem klasycznego westernu, brakowało im tylko lassa ;)
Ponad to oryginalnie zaprezentowali się reprezentanci Gruzji Angelina Telegina / Otar Japaridze (miejsce 18) wprowadzając do programu bawarskie jodli jodli, a także Alisa Agafonova / Alper Ucar (TUR/ miejsce 12) przekształcając romantyczne dźwięki Fairytale w żywiołowe porywy jakie nadaje Polka. Natomiast chyba największą mieszankę ukraińskiego ducha, rytmów Polki i Irlandzkich dźwięków zafundowali nam zajmujący miejsce 11 - Siobhan Heekin-Canedy / Dmitri Dun (UKR).
Po wyniki zapraszam na stronę ISU TUTAJ>>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moi Drodzy!
Proszę o niekomentowanie, słuszności czy braku słuszności, decyzji wykluczenia Rosjan z zawodów. Znając życie na blogu powstałby wielki zgrzyt, który przysłoniłby piękno sportu.
Dziękuję :)